Obserwatorzy

piątek, 13 grudnia 2013

Szmaragd i rubin

Mama zawsze uczyła mnie, że czerwony z zielonym mieszają głównie kloszardzi, którym wszystko jedno co na siebie wkładają. Jednak przy dzisiejszym namnożeniu hipsterów trudno jest stwierdzić jednoznacznie czy zapuszczona, odziana w szmaty dziewczyna jest bezdomna i zrobi dziwne rzeczy za 10 zł, czy jest dobrze urodzoną młodą damą, ale feszyn w sposób niezrozumiały dla większości społeczeństwa. Tak czy owak właśnie czerwony i zielony wiodą prym tej zimy.

W zeszłym sezonie jesień/zima niekwestionowanym ulubieńcem mas było bordo ej kej burgund. W tym roku IN jest kolor wina. Ciekawostką jest fakt, że chociaż tak na dobrą sprawę nie ma większej różnicy między tymi trzema odcieniami, to jednak bordo przegrywa już na starcie - ma zbyt plebejską nazwę.
Tak czy siak już od kilku sezonów ciemna czerwień króluje na ulicach i w sklepach, dopingowana dodatkowo wszechobecnym stylem grunge i modą na szkocką kratę. Pojawia się na pokazach LV, Gaultier, ACNE i oczywiście w wersji "na bogato" u duetu Dolce&Gabbana. Standardowo trend podchwyciły sieciówki i sklepy internetowe, aby wielka moda miała szansę zagościć pod strzechami.


1. torba PARFOIS
2. sweter AUPIE
3. komin TOPSHOP
4. szpilki ZARA
5. kopertówka ZARA
6. płaszcz ZARA
7. spodnie H&M
8. czapka TOPSHOP
9. lordsy PARFOIS
10. lakier OPI

Bordo/burgund/wino mają jednak mocnego konkurenta w postaci malowniczego szmaragdu, czyli w praktyce dowolnego odcienia ciemnej zieleni. Kolor był lansowany między innymi na pokazach mojego ulubionego domu mody - Balmain, oraz w przypadku akcesoriów u Emilio Pucci. 
Jest on wciąż zdecydowanie mniej popularny, choć według prognoz jego chwała ma potrwać aż do lata i prawdopodobnie zahaczyć o kolejny sezon F/W.


1. płaszcz AUPIE
2. szalik TOPSHOP
3. czapka TOPSHOP
4. spodnie H&M
5. toczek TOPSHOP
6. torebka ZARA
7. kalosze PARFOIS
8. lakier OPI

Możecie spokojnie inwestować w ciuchy w tych dwóch kolorach, na wyprzedażach śmiało rzucajcie się na wieszaki - istnieje 99% prawdopodobieństwa, że wrócą w następnym sezonie. I następnym też. I jeszcze kolejnym. A na stówę będą modne za kolejne 15 lat :)

23 komentarze:

  1. hmm znaczy jestem feszyn z moim 3letnim zielonym płaszczem wojskowym i bordowym a przepraszam burgundowym szalikiem ze szmateksu? awesome :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ostatnio zaraziłam się kolorem bordowym a zwłaszcza na paznokciach po prostu uwielbiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że znów jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak się cieszę, ze wróciłaś! Czekałam, czekałam i się doczekałam:).

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm mnie jakoś mieszanie ww kolorów nie przenokuje, jak napisałaś- kojarzy mi się z kloszardami :p ale osobno- czemu nie? :) Buziaki, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne propozycje

    pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion

    :)

    OdpowiedzUsuń
  7. burgund! haha :D chociaż Ci powiem, że dostrzegam różnicę pomiędzy burgundem a bordo- ten pierwszy to taki czerwień wpadający pod fiolet, jak kolor wina, a bordo jest po prostu ciemno-czerwony! :D
    Fajny post :)

    OdpowiedzUsuń
  8. El sombrero es precioso como la propuesta, guapa !!!!!

    Evening Dresses

    OdpowiedzUsuń
  9. haha, uwielbiam Twoją Mamę! ;d
    Moja babcia to komentowała - jak filipy z konopi się noszą! ;d
    jednak nie zmienia to faktu, ze oba te kolory są bliskie memu sercu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. szmarag i rubin cdowne kolory .włąśnie dziś przyszła mi marynarka/płazcz w cudnym szmaragdowym kolorze

    OdpowiedzUsuń
  11. boskie są te kolory! takie szlachetne

    OdpowiedzUsuń
  12. Z bordo zdecydowała bym się tylko na lakier i komin, jeżeli chodzi o zieleń to też zostaje przy lakierze, chociaż taką "zgnila" zieleń jako koszulę bym chętnie przyciągnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

add some more! <3