Mama zawsze uczyła mnie, że czerwony z zielonym mieszają głównie
kloszardzi, którym wszystko jedno co na siebie wkładają. Jednak przy
dzisiejszym namnożeniu hipsterów trudno jest stwierdzić jednoznacznie
czy zapuszczona, odziana w szmaty dziewczyna jest bezdomna i zrobi dziwne rzeczy za 10 zł, czy jest dobrze urodzoną młodą damą, ale feszyn w sposób niezrozumiały dla większości społeczeństwa. Tak czy owak właśnie czerwony i zielony wiodą prym tej zimy.
W zeszłym sezonie jesień/zima niekwestionowanym ulubieńcem mas było bordo ej kej burgund. W tym roku IN jest kolor wina. Ciekawostką jest fakt, że chociaż tak na dobrą sprawę nie ma większej różnicy między tymi trzema odcieniami, to jednak bordo przegrywa już na starcie - ma zbyt plebejską nazwę.
Tak czy siak już od kilku sezonów ciemna czerwień króluje na ulicach i w sklepach, dopingowana dodatkowo wszechobecnym stylem grunge i modą na szkocką kratę. Pojawia się na pokazach LV, Gaultier, ACNE i oczywiście w wersji "na bogato" u duetu Dolce&Gabbana. Standardowo trend podchwyciły sieciówki i sklepy internetowe, aby wielka moda miała szansę zagościć pod strzechami.
1. torba PARFOIS
2. sweter AUPIE
3. komin TOPSHOP
4. szpilki ZARA
5. kopertówka ZARA
6. płaszcz ZARA
7. spodnie H&M
8. czapka TOPSHOP
9. lordsy PARFOIS
10. lakier OPI
Bordo/burgund/wino mają jednak mocnego konkurenta w postaci malowniczego szmaragdu, czyli w praktyce dowolnego odcienia ciemnej zieleni. Kolor był lansowany między innymi na pokazach mojego ulubionego domu mody - Balmain, oraz w przypadku akcesoriów u Emilio Pucci.
Jest on wciąż zdecydowanie mniej popularny, choć według prognoz jego chwała ma potrwać aż do lata i prawdopodobnie zahaczyć o kolejny sezon F/W.
1. płaszcz AUPIE
2. szalik TOPSHOP
3. czapka TOPSHOP
4. spodnie H&M
5. toczek TOPSHOP
6. torebka ZARA
7. kalosze PARFOIS
8. lakier OPI
Możecie spokojnie inwestować w ciuchy w tych dwóch kolorach, na wyprzedażach śmiało rzucajcie się na wieszaki - istnieje 99% prawdopodobieństwa, że wrócą w następnym sezonie. I następnym też. I jeszcze kolejnym. A na stówę będą modne za kolejne 15 lat :)
hmm znaczy jestem feszyn z moim 3letnim zielonym płaszczem wojskowym i bordowym a przepraszam burgundowym szalikiem ze szmateksu? awesome :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam kolor szmaragdowy :D
OdpowiedzUsuńostatnio zaraziłam się kolorem bordowym a zwłaszcza na paznokciach po prostu uwielbiam !
OdpowiedzUsuńFajnie, że znów jesteś :)
OdpowiedzUsuńSzmaragdowy - cudnie!!!
OdpowiedzUsuńO jak się cieszę, ze wróciłaś! Czekałam, czekałam i się doczekałam:).
OdpowiedzUsuńuwielbiam te kolory:D
OdpowiedzUsuńHmm mnie jakoś mieszanie ww kolorów nie przenokuje, jak napisałaś- kojarzy mi się z kloszardami :p ale osobno- czemu nie? :) Buziaki, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńświetne propozycje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
burgund! haha :D chociaż Ci powiem, że dostrzegam różnicę pomiędzy burgundem a bordo- ten pierwszy to taki czerwień wpadający pod fiolet, jak kolor wina, a bordo jest po prostu ciemno-czerwony! :D
OdpowiedzUsuńFajny post :)
wszystko bym przygarnęła;)
OdpowiedzUsuńthat clutch is everything!
OdpowiedzUsuńEvening Dresses
Świetne zestawy!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kolory! ♥
OdpowiedzUsuńF.
El sombrero es precioso como la propuesta, guapa !!!!!
OdpowiedzUsuńEvening Dresses
haha, uwielbiam Twoją Mamę! ;d
OdpowiedzUsuńMoja babcia to komentowała - jak filipy z konopi się noszą! ;d
jednak nie zmienia to faktu, ze oba te kolory są bliskie memu sercu ;)
szmarag i rubin cdowne kolory .włąśnie dziś przyszła mi marynarka/płazcz w cudnym szmaragdowym kolorze
OdpowiedzUsuńPiękne szlachetne kolory :)
OdpowiedzUsuńboskie są te kolory! takie szlachetne
OdpowiedzUsuńUwielbiam te kolory :)
OdpowiedzUsuńświetne te bordowe rzeczy <3
OdpowiedzUsuńZ bordo zdecydowała bym się tylko na lakier i komin, jeżeli chodzi o zieleń to też zostaje przy lakierze, chociaż taką "zgnila" zieleń jako koszulę bym chętnie przyciągnęła ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Super wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń