Obserwatorzy

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Red

W tym roku przeżyłam jedne z najpiękniejszych świąt w moim życiu. Może dlatego, że w domu pojawiłam się dopiero dzień przed wigilią i nie miałam możliwości toczyć ideologicznych sporów nad garem z gotującym się barszczykiem. A może z powodu trafionych, pięknych prezentów, które każdy znalazł pod choinką. Uśmiechy bliskich zdecydowanie rekompensują konto puste jak Elizka z Warsaw Shore, zwłaszcza że sama dostałam kilka drobiazgów, z zakupem których nosiłam się od dawna - bilans wyszedł więc znacznie na plus. Dopiero ciężki powrót do rzeczywistości wyrwał mnie ze szponów Xmasów, Santa Klausów, Rudolfów i innych Snołmenów. Szara codzienność pracownika sieciówki nie jest lekka, zwłaszcza w okresie poświątecznych wyprzedaży, kiedy trzeba rozdzielać klientki, niczym dzikie kotki wyszarpujące sobie z rąk torebki - strach podchodzić, żeby pazurem z rykoszetu nie dostać. Do tego dochodzi cierpliwe tłumaczenie, że nie, nie mamy już więcej tego modelu na sklepie, nie mamy go też schowanego na zapleczu. Tak, jestem pewna. Nie, proszę pani, nie pójdę sprawdzić jeszcze raz, nasz magazyn to klitka 4x2 metry, nie sądzę żeby cokolwiek mogło tam umknąć mojej uwadze. Przykro mi, nie jestem uprawniona do grzebania w szafkach współpracownic, nie mogę sprawdzić, czy któraś z dziewczyn ma ją odłożoną. I tak 40 godzin w tygodniu, niekończąca się beka. Serio, nie spodziewałam się, że wyprzedażowy szał jest aż tak zabawny z perspektywy sprzedawcy - klientki wystające przed sklepami już 15-20 minut przed otwarciem, krążące za witryną jak głodne wilki; wskakiwanie na szczupaka pod podnoszące się rolety, kłótnie o kolczyki za 6,90, bo została ostatnia para, żebranina o rabaciki na przecenione buty, robienie tornada na półkach i panelach z biżuterią... Aż żal chwyta za serce kiedy się pomyśli o tym, że cywilizowani ludzie potrafią zachowywać się jak dzikusy żeby kupić taniej torebkę z ekoskóry, która przed wyprzedażą i tak kosztowała śmieszny pieniądz. Brawa dla tych, którym się udało i którzy z dumą mogą powiedzieć, że po tylu zaciekłych walkach wygrali wyprzedaże. WELL DONE! :)

Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszego spaceru, ku uczczeniu dnia wolnego :) Czapeczka jest jednym z moich świątecznych prezentów, własnoręcznie wydziergana przez zdolną Mamusię :)


płaszcz / coat  SheInside
poncho  Parfois
botki / boots  H&M
ukochana torebka / my favorite bag  nn

<3

20 komentarzy:

  1. No Mamusia to zdolniacha:), i jaka radość, że ma się coś nietuzinkowego!

    A wyprzedaże...hm mnie zawsze kuszą, ale to co opowiadasz brzmi aż surrealistycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samo zycie :) a podobne doswiadczenia ma wiekszosc handlowcow, bo w ludzi dziwne cebulactwo wstepuje jak widza napis SALE na witrynie :)

      Usuń
  2. czapeczka jest słodka :)
    brawo dla mamusi :)
    botki są boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. CZadowo wyglądasz Szafeczko :) Look bardzo mi się podoba, a pracy w taki warunkach współczuję. Powinni Wam w okresie wyprzedaży dodatek tzw. szkodliwe płacić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam w kaskadzie w pierwszy dzień wyprzedaży, szybko uciekłam, domyślam się, że to musiał być niezły widok na dzień dobry:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale ładna StrasznaSzafa :D kocham Twe ponczo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje poncho jest obłędne! A do tego czapeczka, cudowna! ;)
    Wszystkiego dobrego w nowym roku ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie wyglądasz, a mamusia zdolniacha!:) w sumie nie spotkałam się z tym co opisujesz, że ludzie wyszarpują sobie rzeczy z rąk. w sumie zaraz po świętach z siostrą wybrałyśmy się na zakupy ludzi multum ale jakoś nie odczułam ich obecności byłam w tym nowym centrum handlowym w Gdyni, Riviera ma 700m2 i się zakochałam :D aaa w lepszym centrum handlowym nie byłam:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Czapeczka wygląda świetnie, ale buty wymiatają ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna Stylizacja! Pięknie wyglądasz... :-)
    Co powiesz na wspólną obserwację?
    Jeśli tak zaobserwuj a ja zrobię to samo.
    Pozdrawiam Martyna :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kojarze Cię z liceum, ale dopiero teraz zauważyłam, że przypominasz mi troche Meryl Streep! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoooj liceum skończyłam tak dawno, że mogłam wyglądać nieco inaczej :D a za porównanie do Meryl Streep dziękuję, zawsze ceniłam jej nietuzinkowy typ urody i miło mi, że ktoś mnie z nią zestawił :)

      Usuń
  11. kurcze jak tam sie przygladam Twoim bucikom mam wrazenie jakbys je zonie krasnoludka ukradla! he he za to coat i torebeczka rewelacja! pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Taki jeden kolorowy akcent świetnie wygląda :) gratuluję takiego zestawu :)
    Z przyjemnością obserwuję :)

    Może masz ochotę zobaczyć i ewentualnie zaobserwować mój blog?
    www.madameblossom.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

add some more! <3