Obserwatorzy

niedziela, 12 czerwca 2011

Do dupy...

Od piątku w Szczecinie hulają na całego "Dni Morza". Mogliby się wreszcie zdecydować, czy miasto leży na wybrzeżu, czy nie, bo najpierw "przełamują stereotyp" studencką imprezą "Idziemy na plażę", a później robią "Dni Morza", no ku**wa jak to wygląda, jak ci biedni Polacy mają się dokształcić pytam...
W tym roku pole działań zostało poszerzone o wyspę Łasztownia, na którym rozłożyło się wesołe miasteczko. Oczywiście drzemiące we mnie dziecko z miejsca zajarało się tą opcją, zwłaszcza, że można dostać watę cukrową :D Niestety T. zapomniał wypłacić kasy, a pani sprzedająca watę raczej kart nie miała (...a może jednak...<miejsce na Wasze głupie skojarzenia>). I było mi smutno i byłam rozżalona i nieszczęśliwa, bo poszłam tam z językiem na dupie w nadziei na upragniony smakołyk, a wróciłam z językiem niezmiennie na dupie, tyle że zakurzonym...

outfit:
1. koszula ukradziona bratu
2. t-shirt Atmosphere
3. moje jedyne szorty Lab. Industries/DIY
4. botki allegro
5. pasek ukradziony ojcu
6. torba H&M
7. wisiorek H&M

...i gratis moje serdelki, muszę je odsłaniać, bo w spodniach nigdy ich nie opalę, przed obejrzeniem zdjęć radzę odstawić jedzenie



















A tak wyglądałam, kiedy dowiedziałam się, że watki nie będzie .... :(

2 komentarze:

  1. Super buty i torba.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. noogi <3
    idealny outfit! bardzo mi się podoba Twój styl (btw, dodaję Cię do obserwowanych)

    pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że jakoś sobie zrekompensujesz watkę :)

    chocarome.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

add some more! <3