W tym roku pole działań zostało poszerzone o wyspę Łasztownia, na którym rozłożyło się wesołe miasteczko. Oczywiście drzemiące we mnie dziecko z miejsca zajarało się tą opcją, zwłaszcza, że można dostać watę cukrową
Niestety T. zapomniał wypłacić kasy, a pani sprzedająca watę raczej kart nie miała (...a może jednak...<miejsce na Wasze głupie skojarzenia>). I było mi smutno i byłam rozżalona i nieszczęśliwa, bo poszłam tam z językiem na dupie w nadziei na upragniony smakołyk, a wróciłam z językiem niezmiennie na dupie, tyle że zakurzonym...outfit:
1. koszula ukradziona bratu
2. t-shirt Atmosphere
3. moje jedyne szorty Lab. Industries/DIY
4. botki allegro
5. pasek ukradziony ojcu
6. torba H&M
7. wisiorek H&M
...i gratis moje serdelki, muszę je odsłaniać, bo w spodniach nigdy ich nie opalę, przed obejrzeniem zdjęć radzę odstawić jedzenie
A tak wyglądałam, kiedy dowiedziałam się, że watki nie będzie .... :(
Super buty i torba.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnoogi <3
OdpowiedzUsuńidealny outfit! bardzo mi się podoba Twój styl (btw, dodaję Cię do obserwowanych)
pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że jakoś sobie zrekompensujesz watkę :)
chocarome.blogspot.com