Odkąd pracuję w najpopularniejszym szczecińskim centrum handlowym, przez które przewijają się tysiące ludzi, coraz częściej trafiają mi się sytuacje, w których ktoś do mnie podchodzi i zagaduje odnośnie bloga - że poznaje, że czyta, że lubi. To dla mnie każdorazowo niesamowite doświadczenie i strasznie mi miło z tego powodu, problem polega na tym, że... nie potrafię reagować w takich sytuacjach :> Jestem typowym przedstawicielem gatunku "kozak w necie, ciota w świecie" - "na żywo" mam problem ze spontaniczną rozmową z obcym człowiekiem, jestem nieśmiała, wstydzę się tego, jak wypadnę, boję się oceniania. Dlatego zazwyczaj kiedy ktoś rozpoczyna temat mówiąc, że jest moim czytelnikiem, ja po wydukaniu "jest mi bardzo miło" spieprzam w trybie pilnym na zaplecze i telepiąc się z emocji czekam aż trochę ochłonę. Serio, jeszcze przez 15 minut trzęsą mi się ręce po takich akcjach :) Chciałabym móc swobodnie porozmawiać z kimś, kto patrzy na Straszną Szafę z drugiej strony, ale nie mogę, nie potrafię się ogarnąć i zostać na miejscu, mam wrażenie że z nadmiaru wrażeń wybuchnie mi głowa albo zemdleję. Nie jestem gwiazdą, nie potrafię nią być i chociaż jestem dumna z bloga i z Was, którzy tu zaglądacie, to jednak w realu ciągle jestem nieśmiałą Weroniką, która prędzej zdechłaby z głodu niż poprosiła kogoś obcego o bułkę.
Ale gdyby ktoś kiedyś miał ochotę dać mi czas na mentalne przygotowanie i umówić się na kawę - jestem chętna, można zostawiać anonse na FB :D
Bonus :> :
spódnica / skirt New Look
koszulka / top New Look
torba / bag second hand
baleriny / flats Parfois
<3
Ślicznie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńoj chyba nie jest tak źle, bo przede mną nie uciekłaś na zaplecze:P no może na 10 sekund:D
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie - bomba:D
Bo nie wzięłaś mnie z zaskoczenia :D
UsuńA mi chyba ciążowe hormony zżerają mózg, bo po przeczytaniu tekstu i obejrzeniu zdjęć i tak pamiętam głównie pizzę...
OdpowiedzUsuńAle wróciłam raz jeszcze i przeczytałam, obejrzałam:).
Często tak jest, że te wartościowe jednostki kryją się za murem, są nieśmiałe i skryte. A Ci co mają najmniej do przekazania krzyczą najgłośniej.
Pięknie wyglądasz! Hmm, takie sytuacje są bardzo miłe, parę razy mnie na ulicy też ktoś zagadał :) albo pisał, że widział w sklepie ;D a tam, jaka "ciota w świecie"- za dużo samorytyki!;D
OdpowiedzUsuńsukienka bardzo mi się podoba ;*
OdpowiedzUsuńślicznie Kochana wyglądasz ;***
Bardzo fajny set :)
OdpowiedzUsuńgreat look! the skirt is perfect!
OdpowiedzUsuńWanna follow each other on GFC & Bloglovin!?
Let me know if you follow & i´ll follow back :-)
Many greetings <3
www.YulieKendra.com
Świetne połączenie :)
OdpowiedzUsuńwyglądasz na taką skromną kobietę, ale to tylko zaleta :) trochę wiary w siebie i dasz rade! skoro my - czytelnicy - lubimy Cię tutaj, to w realu jeszcze bardziej, mając okazję rozmawiać z Tobą osobiście :)
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się byś była osobą, która na widok kogoś, kto lubi czytać Cię tu i ówdzie w sieci była nieśmiała. Każdy, kto czyta kogoś, kto dzieli się w pewnym stopniu sobą i swoim życiem tym, czym sama, na co dzień żyjesz chciałby poznać tą osobę na żywo.
OdpowiedzUsuńpiękna spódnica:)
OdpowiedzUsuńświetna stylizacja:) obserwuję
OdpowiedzUsuńPrzepiękna torebka! :) i włoski się coraz lepiej układają :) też bym chyba zawału dostała, gdyby kiedyś ktoś mnie na ulicy zaczepił na temat bloga :D
OdpowiedzUsuńNo ciekawy ten zestaw:)heheh zastanawiające jest spotkać swojego czytelnika w realu, ja czasem się zastanawiam, czy tego mojego bloga ktoś czyta w ogóle?:D
OdpowiedzUsuńmnie tylko jeden raz spotkała taka sytuacja i zaczepiła mnie dziewczyna, która czyta mojego bloga wyściskałam ją jak starą znajomą i chwile porozmawiałyśmy obiecując sobie kawę ;)) miłe są takie rzeczy, ale przyznaję, że stresujące mimo mojego luźnego podejścia do ludzi to jednak jest to zupełnie obca sytuacja ;))
OdpowiedzUsuńHehe, myślę, że jak kiedyś będę wybierać się do Szczecina to dam Ci znać przynajmniej z miesięcznym wyprzedzeniem, może być? :) Takie sytuacje muszą być ogromnie miłe, bo czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego ile osób do nas zagląda, więc powodzenia Kochana! :*
OdpowiedzUsuńzauroczyło mnie połączenie bluzki ze spódnicą! ;)
OdpowiedzUsuńwyglądasz fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńspódnica!! :)
OdpowiedzUsuńświetny codzienny strój:)) masz styl no i smak...to chyba bardzo fajna pizza gratuluję i zapraszam do mnie może zaobserwujesz jeśli Ci się spodoba http://memarieamar.blogspot.com/ Daj znać
OdpowiedzUsuńŁadne balerinki! Super look, modnie, stylowo i na luzie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczny zestaw, a pizza mniam;p
OdpowiedzUsuńPizza z oliwkami. Uwielbiam oliwki.
OdpowiedzUsuńMoże zaobserwujemy swoje blogi? Jeśli tak to zaobserwuj mój blog, a ja zaobserwuję twój. Pozdrawiam.