Bounce

Nie żeby był ze mnie jakiś wybitny imprezowy wycierus, ale raz na jakiś czas lubię się zabawić :] A że T. pełni rolę nadwornego fotografa w szczecińskim Mezzoforte, więc wypada mu towarzyszyć :p

Dobra, tak naprawdę idę tam po to, żeby odciągać od niego napalone siksy proszące o zdjęcie, żeby zaraz potem wciskać mu nr telefonu :]
Szczerze - ta impreza powoli przestaje być zabawna, myślałam że po ostatniej rozmowie z Damianem (DJ i organizator) cokolwiek się zmieni w kwestii wpuszczania dzieci na imprezę +18, niestety to podlega decyzji właściciela lokalu. Nie mam nic przeciwko ludziom znacznie młodszym ode mnie (trochę się już oddaliłam nawet od granicznej 18...), ale kiedy widzi się w kiblu dwie X-nastki grzejące w kable, albo rzygającą laskę, której dwie koleżanki obok rozmawiają o EGZAMINIE GIMNAZJALNYM, to ręce opadają. Do domu na "Muminki", a nie po pijaku obrzygiwać buty obcym ludziom. Jak to wogóle ku**wa wygląda? Po co się zeszmacać w miejscu publicznym?
Słowo daję, gdyby tam "bawiły się" moje nieletnie dzieci, to rozniosłabym ten lokal w pył, a właściciel nie wypłaciłby się z kar za sprzedaż alkoholu nieletnim.

Ale przynajmniej wjazd mam za darmo :D

Dobra, oto co miałam na sobie wczorajszego wieczora :

legginsy Stradivarius
koszulka H&M
kamizelka Big Star ("pożyczyłam" od 10-letniej siostry)
buty www.deezee.pl
torebka no name SH "Kreator"
Biżu:
- naszyjnik H&M
- błękitna bransoletka H&M
- pierścionek www.katherine.pl
- czarne skórzane bransoletki www.katherine.pl
- bransoletka wąż www.katherie.pl

Na supporcie moja Księżniczka :*

<3